Podobno miłosne uniesienia to tylko chemia, choć wolimy wierzyć, że doprawiona czymś, co nie tak łatwo uzasadnić samą nauką. Możemy za to na czynniki pierwsze rozłożyć idealne menu, które z żołądka poprowadzi prosto do serca ukochanej osoby. Najważniejsze, aby do jedzenia dobrać odpowiednie wino. Jest ono w końcu dobre dla serca – dosłownie i w przenośni – działa jak afrodyzjak, co czyni je obowiązkowym elementem miłosnego równania. Kolacja dla dwojga jest trochę jak miłosna gra. Owszem, w niektórych przypadkach skończy się na pośpiesznym pożarciu dania głównego, ale my wolimy celebrować. Zaczynamy od odświeżającej przystawki, np. plastrów dzikiego łososia i pieczonego buraka, z odrobiną lekkiego sosu chrzanowego. Tę prostą, trzyskładnikową przystawkę doskonale podkreśli białe wino, np. Sauvignon Blanc, chociaż skoro już uwodzimy, to dlaczego nie wypić na początek kieliszka zmysłowo musującego szampana? Np. Canard Duchene Leonie Brut.
wytrawne
Pinot noir ma intensywny bukiet, w którym dominują słodkie czereśnie i śliwki, a do tego delikatne nuty ziaren kawy i tytoniu. W smaku jest dość krągłe z wyczuwalnymi delikatnymi taninami.
Danie główne powinno być satysfakcjonujące, ale też wykwintne, dlatego jeśli decydujemy się na mięso, to zamiast wołowiny lub kurczaka wybierzmy coś mniej oczywistego. Może to być delikatna pierś z kaczki w kontrastującym ze słodyczą mięsa porzeczkowym sosie, do którego wspaniale pasuje kieliszek Ropiteau Pinot Noir o wyraźnym aromacie czerwonych owoców. Wielu zakochanych nie wyobraża sobie wieczoru we dwoje bez najbardziej romantycznej kuchni świata – kuchni włoskiej, dlatego polecimy również coś do klasycznego spaghetti. Wino dobieramy tutaj do sosu, którego główne składniki to podbijające kwasowość potrawy pomidory oraz czerwone mięso. Do tego dania warto podać średnio zbudowane wino o świeżej kwasowości i pełnym, owocowym smaku, np. Floralba Montepulciano d’Abruzzo.
Tym razem nad deserem zatrzymamy się trochę dłużej. Romantyczna kolacja nie może obejść się bez kolejnego afrodyzjaku, czekolady, której łączenie z winem, choć nieoczywiste, może być niezwykle satysfakcjonujące. Dla miłośników wytrawnych smaków polecamy dekadenckie, pobudzające zmysły połączenie gorzkiej czekolady z odrobiną chilli. Szczepem, który pięknie je podkreśli jest Syrah – w końcu powstaje z niego wino o zapachu kawy, pieprzu, czy właśnie czekolady. Jeśli wybierzemy na deser czekoladowe trufle o bogatym, kremowym wnętrzu, to znowu możemy sięgnąć po dojrzałe, owocowe Pinot Noir. Z kolei kremowa mleczna czekolada, która również ma rzesze wiernych wyznawców, najbardziej lubi czerwone wina z późnych zbiorów, porto i muscaty. Najbardziej kontrowersyjna, przez niektórych w ogóle nie uznawana za czekoladę, jest bardzo słodka i maślana w smaku czekolada biała. Świetnie sprawdza się w towarzystwie słodkich win deserowych, np. Tokaji Corvus Sweet Late Harvest oraz win musujących. Jeśli deser jest na bazie owoców, np. truskawek i białej czekolady, to koniecznie spróbujcie do niego słodkiego musującego rosé. W tym zestawieniu do głowy uderza jednocześnie cukier, miłość i bąbelki, więc jest szansa, że skruszy serce niejednego twardziela. Trzymamy kciuki za Wasze kulinarne podboje sercowe – oby połączyła Was miłość do jedzenia!
wytrawne
Piękna fioletowa barwa. Intensywne i zdecydowane aromaty charakterystyczne dla regionu Abruzzo. W ustach pikantne, pełne z nutami wiśni i czereśni.